Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmigus - dyngus, czyli lany poniedziałek. Tradycja powoli zamiera, ale zobaczcie, jak to kiedyś bywało ZDJĘCIA

OPRAC.: red.
Poniedziałek wielkanocny, zwany też lanym poniedziałkiem to drugi dzień świąt. W polskiej tradycji polewa się tego dnia dla żartów wodą inne osoby. Obecnie tradycja zanika dlatego przypominamy, jak było przed laty.
Poniedziałek wielkanocny, zwany też lanym poniedziałkiem to drugi dzień świąt. W polskiej tradycji polewa się tego dnia dla żartów wodą inne osoby. Obecnie tradycja zanika dlatego przypominamy, jak było przed laty. NAC, arch. Dziennika Łódzkiego
Poniedziałek wielkanocny, zwany też lanym poniedziałkiem to drugi dzień świąt. W polskiej tradycji polewa się tego dnia dla żartów wodą inne osoby. Obecnie tradycja zanika dlatego przypominamy, jak było przed laty.

Poniedziałek wielkanocny, zwany też lanym poniedziałkiem to drugi dzień świąt. W polskiej tradycji polewa się tego dnia dla żartów wodą inne osoby. Jest to nawiązanie do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem przyrody do życia i co roku odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia.
Obecnie tradycja lanego poniedziałku odchodzi do lamusa. A jeszcze przed kilkoma laty polewanie wodą przechodniów z wiader lub tzw. dyngusówek był dosyć powszechne.
Przed laty dyngus był szczególnie obchodzony na wsiach. Można było spotkać "Dyngusiarzy" .

„Dyngusiarze” to byli odświętnie ubrani mężczyźni ( kawalerowie), którzy chodzili z wózkiem dyngusowym, na którym takim najważniejszym elementem był sztuczny kogut. Mężczyźni obchodzili dwory i domy śpiewając z towarzyszeniem skrzypiec lub wioskowej kapeli i śpiewali "Chrystus z zmartwych wstaje". Dyngusiarze dostawali od gospodarzy w darze jajka, placek, kiełbasę, rzadziej pieniądze, niekiedy też częstowani byli wódką. Za otrzymane dary dziękowali, śpiewając podobną pieśń jak dziewczęta chodzące z gaikiem. Trzeba zaznaczyć, że dary były jakby ofiarą – zapowiedzią przyszłych plonów, dlatego zwyczajowo ich nie żałowano. Zwyczaj ten związany był oczywiście z oblewaniem wodą. Dyngusiarze zaopatrzeni w drewniane sikawki polewali gospodarzy wodą, życząc im przy tym dobrego urodzaju, ale głównie polewali dziewczęta mieszkające w zagrodzie – te nie pozostawały im dłużne, więc woda lała się obficie. Jako że dyngusiarzami byli młodzi nieżonaci mężczyźni, odwiedzali przede wszystkim gospodarstwa, gdzie mieszkały panny. Tam też obchody dyngusowe kończyły się zabawą.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śmigus - dyngus, czyli lany poniedziałek. Tradycja powoli zamiera, ale zobaczcie, jak to kiedyś bywało ZDJĘCIA - Zduńska Wola Nasze Miasto

Wróć na lask.naszemiasto.pl Nasze Miasto