Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sędziejowice zapusty. Barwny korowód przemierzał gminę i zachęcał do wspólnej zabawy

Milena Chmielewska
Milena Chmielewska
Dużo śmiechu i zabawy. Tak wyglądały tradycyjne sędziejowickie zapusty

Zapusty w gminie Sędziejowice to już tradycja. Mieszkańcy przebierają się i barwnym korowodem ruszają przez wieś, by odwiedzić sąsiadów.

Zapustnicy mają przygotowane specjalne ludowe przyśpiewki, którymi zachęcają do wspólnej zabawy. Mieszkańcy Sędziejowic na przebierańców częstują różnymi lokalnymi specjałami.

Sędziejowickie zapusty mają na celu kultywowanie tradycji. Tak by ona nie poszła w zapomnienie, a najmłodsi mieszkańcy wiedzieli jaka jest ich historia i kultura.

Trochę historii

W czasach staropolskich okres uczt i zabaw nazywano zapustami, a ich ostatni, najbardziej intensywny etap mięsopustem. Zapusty zaczynały się od święta Objawienia Pańskiego i trwały aż do Środy Popielcowej, choć według niektórych interpretacji wesołe świętowanie odbywało się dopiero na tydzień lub nawet tylko na trzy dni przed Popielcem. Staropolski karnawał miał różne odsłony, ale pewne jest, że było hucznie.

Kolorowe przemarsze przebierańców i kolędników popularne były zwłaszcza na wsiach. W ostatnie dni karnawału przebierano się za postacie zwierzęce (konia, tura, kozę, bociana), alegoryczne (diabła czy śmierć) bądź ludzkie (np. Żyda, Cygana, Ormianina, ale też księdza czy doktora). Orszak otwierał książę Zapust – słomiana kukła. W akompaniamencie muzyki z instrumentów ludowych – dud, lir mazanek – orszak wędrował od domu do domu, domagając się poczęstunku. Dziewczętom na wydaniu i kawalerom w rubasznych słowach życzono szybkiego ożenku bądź zamążpójścia, a nawet żartobliwie karano za panieństwo, np. pozorowaną chłostą.

Również w trakcie kolędy bywało. że goście okazywali się zbyt namolni, a ich oczekiwania zbyt natarczywe. Jeśli byli podchmieleni, wesoły orszak mógł się zmienić w bandę napastników. Jan Stanisław Bystroń, autor „Dziejów obyczajów w dawnej Polsce”, wspominał, że zbrodnie w trakcie około noworocznych zabaw nie były rzadkością i wzmiankują o tym już zapisy średniowieczne – choćby wydany w Krakowie w 1408 roku statut diecezjalny, który stwierdza, że gdy świeccy chodzą po kolędzie, dochodzi do kradzieży, a nawet zabójstw „wskutek diabelskiej pokusy i nadużycia złych ludzi”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lask.naszemiasto.pl Nasze Miasto