Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maria Antoszewska wychowała wiele pokoleń uczniów. Rówieśniczka rolniczej szkoły

Redakcja
95. urodziny obchodziła kilka tygodni temu Maria Antoszewska, długoletnia nauczycielka Zespołu Szkół Rolniczych im. Władysława Grabskiego w Sędziejowicach. Wspaniały pedagog. Nestorka, o której nie zapomina obecna kadra pedagogiczna i uczniowie szkoły.

Pani Maria urodziła się 7 marca 1924 roku w nie tak odległej od Sędziejowic, Widawie. Gdy miała kilka miesięcy, 15 listopada 1924 roku nastąpiło oficjalne otwarcie „Ludowej Szkoły Rolniczej” w Sędziejowicach. Śmiało zatem można powiedzieć, że pani Maria i sędziejowicka szkoła rolnicza są rówieśniczkami.

W tymże samym 1924 roku rozpoczęto budowę gmachu szkoły na miejscu dawnej cerkwi. Przedsięwzięcie zakończono w roku 1927. Po wybuchu II wojny światowej obiekt przejęli Niemcy. Jednak zaraz po wyzwoleniu, bo już 4 marca 1945 roku, dzięki ofiarności pierwszych nauczycieli oraz mieszkańców wsi reaktywowano szkołę rolniczą. W rok później otwarto tu 3-letnie Męskie Gimnazjum Rolnicze, przemianowane w roku 1947 na Liceum Rolnicze, a następnie na Technikum Rolnicze.

Maria Antoszewska swoją przygodę z tą placówką rozpoczęła w roku 1949. – Trudno mi powiedzieć, co sprawiło, że trafiłam właśnie tu, do szkoły w Sędziejowicach. Wcześniej byłam w szkołach w Lututowie i w Widzewie. Pracowałam też na uniwersytecie w sekretariacie. Tutaj najdłużej zagrzałam miejsce – uśmiecha się pogodnie pani Maria. – Tutaj mój ojciec był swego czasu kierownikiem szkoły. Później ja trafiłam w to samo miejsce i się przyzwyczaiłam. Urodziłam się w Widawie, ale ojciec co 5 lat się przenosił. Pracował w różnych szkołach, przed sama wojną w Pabianicach, wcześniej w Kole.__

Maria Antoszewska nieprzerwanie przez 30 lata uczyła tu biologii. Była też wicedyrektorem, choć jak mówi, krótko.

Uczyłam biologii, także chemii. Jednak ja najbardziej lubiłem botanikę, naukę o roślinach. Lubiłam z młodzieżą wychodzić do lasu. Oglądaliśmy jak wszystko rośnie, jak się rozwija przyroda. I w tym czasie prowadziłam z nimi lekcje. Botanika w szkole rolniczej jest ważna. Zaraz po wojnie, jeszcze wszystko nie było dobrze zorganizowane. Różne przedmioty przypadały różnym nauczycielom. Także mnie. Ja uczyłam też wówczas, i mechanizacji, i rolnictwa, i innych przedmiotów. To był taki czas. Też musiałam się dokształcać, by tę wiedzę przekazać młodzieży. Dopiero później wszystko się uporządkowało, ale te początki były takie dziwne – wspomina rówieśniczka szkoły.

W latach 1969/1970 odbyła się rekrutacja do Technikum RolnoŁąkarskiego. W roku 1975 w Sędziejowicach powołano Zespół Szkół Rolniczych z czterema typami szkół, a w dwa lata później podjęta została inicjatywa rozbudowy szkoły. I był to chyba czas największego jej rozkwitu. Trwał do lat 90. W roku 1981 oddano do użytku część dydaktyczną z 18 pracowniami, klubem i zapleczem oraz 20-rodzinny Dom Nauczyciela. W roku 1990 wybudowano jedną z największych wówczas w regionie halę sportową i rozbudowano internat. W roku 1994 Szkoła otrzymała imię Władysława Grabskiego.

Szkoła się zmieniała przez lata. Zmieniały się profile, kierunki, nazwy. Obecnie jest na przykład Architektura Krajobrazu. Teraz już mniej jestem na bieżąco, bo rzadziej wychodzę. Ale przez te lata... Nie wiem, ile pokoleń wypuściłam? Do emerytury pracowałam tu 40 lat. Nasza młodzież była raczej spokojna. Jak porównać to z miastem, to zupełnie inna. Może czasami były jakieś incydenty, ale sporadycznie. Mamy dużo wykształconych wychowanków. Wśród nich i były minister rolnictwa – zauważa pani Maria.

Jak wyjaśnia obecny dyrektor ZSR w Sędziejowicach Paweł Kałuda, chodzi o Józefa Jerzego Pilarczyka, w roku 2005 ministra rolnictwa i rozwoju wsi w drugim rządzie Marka Belki. Ale wychowankami i szkoły, i pani Marii są też m.in. były dyrektor ZSR, pełniący też później obowiązki Łódzkiego Kuratora Oświaty Marian Przybylski, ale także obecny przewodniczący Rady Powiatu Łaskiego Krzysztof Nowakowski, czy w końcu Paweł Kałuda, obecny dyrektor ZSR.

Trzeba też dodać, że wśród absolwentów szkoły są obecni i byli dyrektorzy wielkich firm, wójtowie, ale też i księża – zauważa Paweł Kałuda. – Jak przyszedłem do szkoły, pani Maria była nauczycielką. Mnie uczyła biologii. To były zajęcia związane z pięknem przyrody, docenianiem tego. Prężnie działała Liga Ochrony Przyrody. Później spotkałem panią Marię, jak przyszedłem tu do pracy jako nauczyciel. Wówczas pani Maria jeszcze pracowała.

Szkoła rolnicza w Sędziejowicach wykształciła i wychowała do dziś blisko 5 tysięcy absolwentów. Trudno się zatem dziwić, że są wśród nich jest wiele znaczących postaci w okolicy, ale i w całej Polsce. Ci ze starszych pokoleń, to w większości wychowankowie pani Marii. Nestorka wspomina uczniów, ale też i kadrę pedagogiczną. Wiele ciepłych słów poświęca kierującym sędziejowicką placówką.

Na początku był pan Głowacki zakładał sady, szkółkę. Był też pan Matysiak. Bardzo dbał o porządki. Zawsze było pięknie wykoszone, wysprzątane. Także pan Minias, bardzo dobry nauczyciel, wprowadził nowoczesne nauczanie, zespołowe, problemowe. Świetny nauczyciel. Zresztą pan Matysiak też. Zmieniała się sama szkoła. Tu gdzie dziś jest internat za moich czasów były pracownie lekcyjne. A w ogóle wcześniej były tu budynki gospodarcze. Duże zasługi w rozwoju szkoły miał pan Kabza, długoletni dyrektor. Był też bardzo aktywny na polu sportu. Organizował zawody siatkarskie – wylicza pani Maria.

Za kilka miesięcy, we wrześniu tego roku, szykuje się jubileusz 95-lecia szkoły. Podczas poprzedniej okrągłej rocznicy, 90-lecia placówki, w sposób szczególny wyróżniono wspominanych przez panią Marię dyrektorów i nauczycieli. Ich imiona nadano salom lekcyjnym oraz sali gimnastycznej. Pracownia produkcji zwierzęcej otrzymała imię Mariana Miniasa, produkcji roślinnej Józefa Matysiaka, a sala gimnastyczna Wojciecha Kabzy.

Już na emeryturze, prowadziłam klub nauczyciela. Znajdował się w tym bloku, w którym mieszam. Organizowane były tu różne spotkania, zajęcia, uroczystości. Musiałam nad tym wszystkim czuwać. Tak było przez kilka lat w latach 80-90.

Pani Maria mieszka ze szkołą po sąsiedzku, we wspomnianym 20-rodzinnym Domu Nauczyciela. Przez lata zwanym często „blokiem Kabzy”.

ZOBACZ TEŻ: Życzenia świąteczne wójta gminy Sędziejowice

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lask.naszemiasto.pl Nasze Miasto